Rodzaje Gładzi Szpachlowych 2025

Redakcja 2025-04-26 22:08 | 15:51 min czytania | Odsłon: 51 | Udostępnij:

Znudziły Was ściany o teksturze kaloryfera? Marzy Wam się powierzchnia tak gładka, że możecie się w niej przeglądać jak w lustrze? W świecie wykończeń wnętrz to nie mrzonki, a rzeczywistość na wyciągnięcie ręki, a kluczem do tego są odpowiednio dobrane materiały, w tym różnorodne Rodzaje gładzi szpachlowych. Najkrócej mówiąc, to produkty niezbędne do finalnego wyrównania i przygotowania ścian i sufitów pod malowanie lub tapetowanie, a ich główne typy to: gładź gipsowa, gładź wapienna, gładź cementowa oraz gładź polimerowa.

Rodzaje gładzi szpachlowych

Każdy z tych typów ma swoje specyficzne właściwości i zastosowania, wynikające bezpośrednio ze składu chemicznego i fizycznego, decydujące o tym, gdzie i w jakich warunkach najlepiej sprawdzą się poszczególne rozwiązania. Zrozumienie tych niuansów jest kluczowe, aby uniknąć kosztownych błędów i cieszyć się trwałą, idealnie gładką powierzchnią przez długie lata. Pamiętajmy, że wybór odpowiedniej gładzi to pierwszy, ale niezwykle istotny krok w procesie wykończenia, od którego zależy estetyka i trwałość całej pracy. Analiza wymagań danego pomieszczenia oraz stanu podłoża pozwala dokonać optymalnego wyboru z szerokiej gamy dostępnych produktów na rynku.

Zanim zagłębimy się w szczegóły aplikacji i specyficznych zastosowań, warto rzucić okiem na podstawowe różnice między głównymi rodzajami gładzi szpachlowych. Poniżej przedstawiamy tabelaryczne porównanie kluczowych cech, które pomogą zorientować się w temacie i dostosować wybór materiału do konkretnych potrzeb projektu. Te dane pochodzą z naszych redakcyjnych analiz rynku oraz doświadczeń praktyków, dając pogląd na to, czego można oczekiwać od danego typu produktu w typowych warunkach.

Rodzaj gładzi Typowa grubość warstwy [mm] Odporność na wilgoć Siatka zbrojąca przy grubych warstwach? Przeciętna cena sucha mieszanka [zł/kg] Szacunkowa wydajność [kg/m² na 3mm warstwy] Trudność szlifowania
Gipsowa 1-10 (do 30 mm przy wypełnieniach) Niska (nie nadaje się do pomieszczeń mokrych) Zalecana powyżej 3-5 mm ok. 2.00 - 4.00 ok. 3.0 - 3.5 Średnia do łatwej (zależy od twardości po wyschnięciu)
Wapienna 1-5 (do 10 mm) Średnia (odporniejsza od gipsowej, ale mniej niż cementowa) Rzadko wymagana przy typowych grubościach ok. 3.00 - 6.00 ok. 2.5 - 3.0 Łatwa (naturalna plastyczność)
Cementowa 1-5 (do 10 mm) Wysoka (idealna do łazienek, piwnic, garaży) Zalecana przy renowacjach lub większych grubościach ok. 3.50 - 7.00 ok. 3.0 - 3.5 Trudna (bardzo twarda po wyschnięciu)
Polimerowa (np. finiszowa) 0.2 - 2 (typowa aplikacja) Zmienna (zależy od składu, często podwyższona) Nigdy przy tak cienkich warstwach ok. 4.00 - 10.00 (często gotowe masy) ok. 0.8 - 1.5 (na 1mm warstwy) Bardzo łatwa (często "bezpyłowa")

Analizując powyższe dane, wyraźnie widać, że każdy typ gładzi posiada zestaw cech predysponujących go do określonych zadań, co podkreśla znaczenie świadomego wyboru. Podczas gdy gładź gipsowa króluje w standardowych suchych wnętrzach dzięki swojej dostępności i łatwości obróbki w większych grubościach, gładź polimerowa wyznacza standardy dla idealnie gładkich, cienkich warstw finiszowych. Gładzie wapienne i cementowe, choć może mniej popularne w masowych wykończeniach, są niezastąpione tam, gdzie wilgoć mogłaby zniszczyć tradycyjne rozwiązania gipsowe, oferując trwałość i odporność na trudne warunki środowiskowe. Wybór nie sprowadza się jedynie do ceny czy marki, ale przede wszystkim do funkcjonalności w docelowym miejscu.

Aby jeszcze lepiej zobrazować różnice w kosztach, które często stanowią jeden z kluczowych czynników wyboru, przedstawiamy prosty wykres porównujący średnie ceny za kilogram suchej mieszanki dla każdego z omawianych rodzajów gładzi szpachlowych. Pamiętajmy jednak, że są to ceny uśrednione i mogą się różnić w zależności od producenta, regionu oraz tego, czy kupujemy produkt sypki, czy gotową masę. Wydajność i ostateczny koszt metra kwadratowego wykończonej powierzchni również zależą od wielu czynników, w tym od grubości nakładanej warstwy i wprawy wykonawcy.

Dane zawarte w tabeli i na wykresie to jedynie wycinek złożonej rzeczywistości rynku materiałów wykończeniowych, ale pozwalają na pierwszy rzut oka zorientować się w orientacyjnych kosztach i zastosowaniach poszczególnych rodzajów gładzi. Jak widać, wybór pomiędzy gładzią gipsową, wapienną, cementową czy polimerową ma znaczenie nie tylko dla portfela, ale przede wszystkim dla funkcjonalności i trwałości uzyskanego efektu. Przyjrzymy się teraz bliżej dwóm kluczowym kwestiom: fundamentalnym różnicom między gładzią szpachlową a tynkową oraz precyzyjnym miejscom zastosowania każdego z typów gładzi szpachlowej.

Gładź szpachlowa a gładź tynkowa – kluczowe różnice

Mówiąc potocznie, często używamy terminu „gładź” na określenie materiału służącego do wykończenia ścian i sufitów, nie precyzując, czy chodzi nam o produkt do wstępnego wyrównywania, czy ten do finalnego wygładzania. I tu tkwi sedno problemu – oraz kluczowa różnica. Chociaż oba produkty mają na celu przygotowanie powierzchni pod malowanie lub tapetowanie, ich funkcja, skład chemiczny i sposób aplikacji znacząco się różnią, a użycie niewłaściwego materiału na danym etapie może prowadzić do niezadowalających rezultatów lub nawet uszkodzenia powłoki. W żargonie fachowców, mówiąc o gładziach szpachlowych, najczęściej myślimy o produktach przeznaczonych do wypełniania większych ubytków, niwelowania nierówności podłoża oraz spoinowania płyt gipsowo-kartonowych, które mogą być nakładane w stosunkowo grubych warstwach.

Z drugiej strony mamy gładź tynkową, często określana mianem gładzi finiszowej. To materiał stworzony do precyzyjnego wygładzania powierzchni po wstępnym wyrównaniu jej gładzią szpachlową lub po zastosowaniu tynku gipsowego. Jej głównym zadaniem jest stworzenie idealnie gładkiej płaszczyzny, pozbawionej najmniejszych rys czy grudek, która będzie stanowić perfekcyjne podłoże pod finalną powłokę malarską lub tapetę. "Ale przecież obie są białe i wyglądają podobnie w wiaderku!" - słyszymy często od naszych Czytelników, co doskonale obrazuje powszechność tego nieporozumienia. Pozory mylą, a diabeł tkwi w szczegółach, czyli w składzie i strukturze wewnętrznej materiału, która bezpośrednio wpływa na sposób aplikacji i możliwości obróbki.

Podstawową różnicą jest wspomniana już grubość warstwy, jaką możemy nałożyć jednorazowo. Typowa gładź szpachlowa na bazie gipsu naturalnego lub cementu często pozwala na korektę płaszczyzny rzędu kilku milimetrów, a nawet centymetrów – pamiętacie wzmiankę o 3 cm? To nie żart. Taka tolerancja na grubość wynika z jej składu, który często zawiera grubsze wypełniacze mineralne oraz specjalistyczne dodatki umożliwiające nałożenie puszystej, stabilnej masy bez ryzyka skurczu czy pękania podczas wysychania. Dzięki temu, szpachlówka świetnie nadaje się do niwelowania skutków „kalafiorowych” tynków cementowo-wapiennych lub po prostu do szybkiego wypełniania bruzd po instalacjach elektrycznych czy hydraulicznych.

Natomiast gładź tynkowa, z definicji "finiszowa", jest kompozycją opartą głównie na polimerach (stąd popularna nazwa "gładź polimerowa") i bardzo drobnych, płytkowych wypełniaczach, często na bazie miki lub talku. Ta mikrostruktura jest kluczowa. Wyobraźmy sobie twardy orzech (gruby wypełniacz w szpachlówce) kontra gładkie płatki owsiane (płytkowe wypełniacze w tynkowej). Ta różnica wpływa na konsystencję masy, sposób jej rozprowadzania na ścianie i, co najważniejsze, na łatwość szlifowania po wyschnięciu. Materiał z drobniejszymi, "śliskimi" cząstkami jest o wiele łatwiejszy do zatarcia czy wyszlifowania na idealną gładkość, często niemalże bezpyłowo, co jest ogromną zaletą na końcowym etapie prac.

Gładź szpachlowa jest zatem produktem, którego używamy jako pierwszy krok (po tynku, a przed gładzią tynkową, jeśli tynk jest nierówny) lub samodzielnie do grubszego wyrównywania. Stosujemy ją wszędzie tam, gdzie musimy naprawić większe uszkodzenia, wyrównać znaczące nierówności, czy też wykonać solidne spoiny pomiędzy płytami gipsowo-kartonowymi w technologii suchej zabudowy. Jej zadaniem jest stworzenie stabilnej, równej, ale niekoniecznie idealnie gładkiej "bazy" pod kolejne warstwy.

W przypadku tynku cementowo-wapiennego, który z natury swojej powierzchni jest chropowaty, zastosowanie gładzi jest wręcz obligatoryjne przed malowaniem. Można zastosować wyłącznie gładź szpachlową (jeśli spełnia wymagania gładkości po obróbce, choć rzadko daje efekt idealny) lub – co jest praktyką dominującą i zalecaną – użyć najpierw gładzi szpachlowej do wyrównania większych defektów tynku, a następnie gładzi tynkowej, czyli finiszowej, do osiągnięcia perfekcyjnej gładkości. To podejście dwuetapowe zapewnia najlepsze rezultaty, łącząc możliwości wyrównujące gładzi szpachlowej z wykończeniowymi gładzi tynkowej.

Sytuacja wygląda inaczej w przypadku tynków gipsowych, zwłaszcza tych zacieranych mechanicznie lub wykonanych przez wprawnych tynkarzy. Tynk gipsowy sam w sobie może stanowić dość gładkie podłoże, które w wielu przypadkach nie wymaga już stosowania tradycyjnej szpachlówki do wyrównywania. Często wystarczy tylko przetarcie powierzchni gładzią tynkową (finiszową) w bardzo cienkich warstwach (poniżej 1 mm) lub nawet sam grunt sczepny i dwie warstwy dobrej farby gruntującej i nawierzchniowej, aby uzyskać zadowalający efekt. To pokazuje, że nie ma jednego uniwersalnego scenariusza i wybór gładzi powinien być podyktowany stanem istniejącego podłoża.

Istotnym aspektem rozróżnienia jest także sposób pracy z materiałem. Gładź szpachlowa, ze względu na swoje grubsze ziarno i większą gęstość masy po wymieszaniu (jeśli to produkt sypki), bywa mniej "plastyczna" w rozprowadzaniu niż aksamitna gładź tynkowa. Nakładanie grubych warstw szpachlówki wymaga nieco więcej siły i wprawy, a jej późniejsze szlifowanie generuje znacznie więcej pyłu – coś, czego niestety nie da się uniknąć, jeśli pracujemy z materiałem na bazie naturalnego gipsu. Zdarza się, że po kilku godzinach szlifowania szpachlówki, czujemy się jak w dżungli po erupcji wulkanu pyłowego, a kurz osadza się dosłownie wszędzie, penetrując najmniejsze zakamarki pomieszczenia i domu. Dlatego odpowiednie zabezpieczenie i sprzęt do odpylania to absolutna konieczność przy tego typu pracach.

Gładź tynkowa natomiast, często dostępna jako gotowa masa w wiaderkach, charakteryzuje się niezwykłą plastycznością i łatwością aplikacji. Płytkowe wypełniacze sprawiają, że ślizga się po ścianie niczym masło na ciepłym naleśniku, pozwalając na uzyskanie ultracienkich warstw, które minimalizują ilość materiału do wyszlifowania. I tutaj pojawia się magia – gładzie tynkowe, szczególnie te z dodatkiem polimerów, bywają określane jako gładź bezpyłowa lub materiały do szlifowania na mokro. Metoda na mokro polega na zatarciu świeżo nałożonej, lekko przeschniętej gładzi wilgotną gąbką zamiast używania papieru ściernego po całkowitym wyschnięciu. To rewolucyjne podejście, które drastycznie ogranicza emisję pyłu do powietrza, co jest błogosławieństwem dla alergików i generalnie wszystkich wykonawców ceniących sobie czystość i komfort pracy. Oczywiście, wymaga to pewnej wprawy w wyczuciu odpowiedniego momentu zacierania, ale efekty czystości są tego warte.

Analizując skład, gładzie szpachlowe na bazie gipsu naturalnego to klasyka, stosowana od lat ze względu na dobrą przyczepność i możliwość budowania większej grubości. Wypełniacze mineralne zapewniają objętość i twardość. Gładzie tynkowe/finiszowe, oparte na polimerach i bardzo drobnych wypełniaczach płytkowych, stawiają na idealną gładkość powierzchni i łatwość obróbki końcowej, czyli szlifowania. Różnica jest jak między ciężkimi butami roboczymi a eleganckimi lakierkami – jedne do ciężkiej pracy, drugie do finalnego szlifu i prezentacji. W praktyce budowlanej, zwłaszcza przy większych remontach, często używa się obu rodzajów gładzi, co jest najlepszym dowodem na to, że wzajemnie się uzupełniają, a nie zastępują. Ułożenie szpachlówki, a potem cienkich warstw finiszowej to sprawdzony sposób na uzyskanie płaszczyzn na najwyższym poziomie estetycznym.

Kluczowe rozróżnienie sprowadza się więc do funkcjonalności: gładź szpachlowa służy do korekty geometrii i wypełniania, zaś tynkowa/finiszowa do ostatecznego przygotowania podłoża, czyli nadania mu pożądanej, jedwabistej gładkości. Choć producenci coraz częściej wprowadzają na rynek produkty o uniwersalnych właściwościach, które mają łączyć cechy obu typów, praktyka pokazuje, że dedykowane materiały do konkretnych etapów prac wciąż dają najbardziej przewidywalne i optymalne rezultaty. Czasami warto zainwestować w dwa różne produkty, aby osiągnąć mistrzowski efekt, zamiast iść na kompromis z "uniwersalnym" rozwiązaniem, które może nie sprostać wszystkim wyzwaniom, jakie stawia ściana. Doświadczony fachowiec z całą pewnością rozróżni te dwa materiały i użyje ich zgodnie z przeznaczeniem, wiedząc, że to podstawa trwałego i estetycznego wykończenia.

Niektóre gładzie szpachlowe cementowe, a nawet specjalistyczne gipsowe z dodatkami hydrofobowymi, mogą wykazywać pewną odporność na wilgoć, ale nie osiągną one poziomu dedykowanych gładzi cementowych czy tynków w pomieszczeniach o wysokiej wilgotności. Natomiast gładzie tynkowe polimerowe często charakteryzują się podwyższoną elastycznością, co minimalizuje ryzyko mikropęknięć na idealnie gładkiej powierzchni – coś, co widać zwłaszcza przy silnym świetle padającym na ścianę pod kątem. Myślicie, że to drobiazg? Spróbujcie pomalować idealnie gładką ścianę ciemnym, satynowym kolorem i zobaczcie, jak każdy, nawet najmniejszy defekt, zostanie bezlitośnie podkreślony. Wtedy docenicie różnicę, jaką daje perfekcyjna gładź finiszowa.

Podsumowując, rodzaje gładzi szpachlowych i tynkowych to nie tylko kwestia nazewnictwa, ale fundamentalne rozróżnienie w technologii wykończenia wnętrz. Szpachlówka to "murarz", który buduje równą powierzchnię, a gładź tynkowa to "chirurg", który wykańcza ją z precyzją, nadając ostateczny, perfekcyjny kształt. Współpraca tych dwóch materiałów pozwala osiągnąć efekt, który zadowoli nawet najbardziej wymagających inwestorów. Pamiętajcie o tym rozróżnieniu, gdy będziecie stać przed wyborem produktów do swojego remontu – to wiedza, która naprawdę procentuje w postaci pięknych i trwałych ścian.

Gdzie stosować poszczególne rodzaje gładzi szpachlowych?

Gdy już rozumiemy kluczowe różnice między gładzią szpachlową a tynkową oraz poznaliśmy podstawowe typy gładzi szpachlowych (gipsowa, wapienna, cementowa, polimerowa), pojawia się fundamentalne pytanie: "Ale gdzie dokładnie którą zastosować, żeby to miało ręce i nogi?". Przecież nie ma sensu inwestować w drogi, wodoodporny materiał do pomieszczenia, gdzie wilgotność nigdy nie przekroczy 40%, ani używać wrażliwej na wilgoć gładzi w łazience, ryzykując jej odpadnięcie po kilku tygodniach. Odpowiedź jest zaskakująco prosta i zależy przede wszystkim od dwóch czynników: stanu podłoża i warunków panujących w pomieszczeniu. Jak to mówią, "diabeł tkwi w szczegółach", a szczegóły w tym wypadku dotyczą chłonności, stabilności, wilgotności i planowanego finalnego wykończenia.

Zacznijmy od królowej suchych wnętrz – gładzi gipsowej. To zdecydowanie najczęściej stosowany typ gładzi szpachlowej w budownictwie mieszkaniowym. Jej popularność wynika z kilku czynników: jest stosunkowo tania, łatwo dostępna, daje się nakładać w grubych warstwach (pamiętacie te do 3 cm przy wypełnieniach? to o niej mowa!), a po wyschnięciu jest stosunkowo łatwa w obróbce (szlifowaniu). Idealnie sprawdza się do wstępnego wyrównywania nierówności ścian i sufitów wykonanych z cegły, betonu czy pustaków, w standardowych pokojach, sypialniach czy przedpokojach – czyli wszędzie tam, gdzie panuje niska lub umiarkowana wilgotność powietrza.

Jeden z naszych redaktorów, pasjonat DIY, opowiadał historię, jak podczas remontu starego mieszkania musiał wyrównać ściany, na których tynk cementowo-wapienny miał "górki i doliny" o różnicy ponad 2 cm. Użycie standardowej szpachlówki gipsowej pozwoliło mu szybko i skutecznie "zbudować" nową, równą płaszczyznę, na której dopiero potem mógł zastosować cienką warstwę gładzi finiszowej. To jest właśnie typowy przykład zastosowania gładzi szpachlowej gipsowej – grube warstwy na problematycznych podłożach w suchych pomieszczeniach. Stosuje się ją także powszechnie do spoinowania płyt gipsowo-kartonowych w suchej zabudowie (choć tu często w połączeniu ze specjalistyczną taśmą zbrojącą, aby zapobiec pękaniu na łączeniach, co wymaga oddzielnego omówienia, ale sama masa spoinująca to też specyficzny rodzaj gładzi gipsowej z dodatkami).

Gips jest materiałem higroskopijnym, co oznacza, że łatwo wchłania wilgoć z otoczenia. Ta właściwość, choć pomocna w regulacji mikroklimatu pomieszczeń (nadmiar wilgoci jest absorbowany, a potem uwalniany, gdy powietrze staje się suche), czyni go kompletnie nieodpowiednim do zastosowania w miejscach narażonych na podwyższoną lub zmienną wilgotność, takich jak łazienki, kuchnie czy nieogrzewane piwnice. Pomieszczenia o podwyższonej wilgotności to dla gładzi gipsowej istne piekło – materiał może zacząć mięknąć, tracić przyczepność, puchnąć, a w skrajnych przypadkach nawet odpadać od podłoża. Niektórzy próbują ratować sytuację stosując specjalne farby czy grunty, ale jeśli wilgoć działa bezpośrednio na gładź, żaden cudowny środek na długo nie pomoże. Wybór odpowiedniego materiału na samym początku jest tu po prostu krytyczny.

Właśnie w takich miejscach, gdzie panuje podwyższona wilgotność, do gry wkraczają inne rodzaje gładzi szpachlowych – gładź wapienna i gładź cementowa. Są one znacznie bardziej odporne na działanie wody niż gips, co czyni je idealnym wyborem do łazienek, pralni, kuchni (szczególnie w strefie zlewozmywaka czy kuchenki), a także do piwnic, garaży czy innych pomieszczeń technicznych, gdzie suchość powietrza nie jest gwarantowana. Gładź cementowa, bazująca na cemencie jako spoiwie, jest najbardziej odporna na wilgoć, twarda i trwała. Gładź wapienna, choć może nieco mniej odporna od cementowej na bezpośredni kontakt z wodą, również doskonale radzi sobie w wilgotnym środowisku, a dodatkowo ma właściwości antygrzybiczne i paroprzepuszczalne, co jest dużym plusem dla "oddychających" ścian i zdrowego klimatu wnętrza.

Gładź cementową często stosuje się również w zewnętrznych pracach wykończeniowych, na przykład do naprawy tynków elewacyjnych, choć tu mówimy już o materiałach z nieco innej kategorii, przeznaczonych specjalnie na zewnątrz i często z dodatkami włókien wzmacniających. Wewnątrz pomieszczeń jej głównym atutem jest niewzruszona postawa wobec wilgoci i twardość po związaniu, która może być zarówno zaletą (trwałość), jak i wadą (trudniejsze szlifowanie). "Przecież to jest jak szlifowanie betonu!" – rzucił kiedyś jeden z naszych budowlańców, pocąc się przy próbie wyrównania gładzi cementowej ręczną pacą ścierną. I coś w tym jest, choć nowoczesne gładzie cementowe zawierają dodatki ułatwiające obróbkę. Mimo wszystko, przygotujcie się na znacznie większy wysiłek i zużycie papieru ściernego niż przy gipsie czy polimerze.

Gładź wapienna, często wybierana w renowacji starych budynków lub tam, gdzie ceni się naturalne, oddychające materiały, jest bardziej plastyczna od cementowej i nieco łatwiejsza w obróbce, choć wciąż wymaga więcej zachodu niż gładź gipsowa czy polimerowa. Jej paroprzepuszczalność jest ogromną zaletą w starym budownictwie, gdzie problemem może być wilgoć podciągająca z gruntu. Stosowanie gładzi cementowej w takich miejscach mogłoby "zamknąć" wilgoć w ścianie, prowadząc do degradacji tynku i muru. Gładź wapienna pozwala ścianom "oddychać", co jest kluczowe dla ich trwałości i zdrowia mieszkańców. Dodatkowo, naturalna zasadowość wapna działa bakterio- i grzybobójczo, co minimalizuje ryzyko powstawania pleśni na powierzchni gładzi w pomieszczeniach o podwyższonej wilgotności – taka mała chemia w praktyce.

Ostatni na liście, ale wcale nie najmniej ważny, rodzaj to gładź polimerowa. Choć często utożsamiana z gładzią tynkową/finiszową (bo to najpopularniejsze zastosowanie polimerów w gładziach), istnieją też polimerowe gładzie "wypełniające", które mogą być stosowane w nieco grubszych warstwach. Jednak ich prawdziwy blask widać na końcowym etapie prac. Gładź polimerowa jest materiałem wyjątkowo elastycznym i przyczepnym. Nadaje się do zastosowania na niemal każdym stabilnym podłożu – od tradycyjnych tynków (zarówno cementowo-wapiennych, jak i gipsowych), przez płyty g-k, po beton czy nawet powierzchnie malowane (po odpowiednim przygotowaniu i zagruntowaniu). Jej największym atutem jest wspomniana już łatwość aplikacji i szlifowania, a także możliwość uzyskania nieskazitelnie gładkiej powierzchni, która idealnie przyjmuje farbę.

Gładź polimerowa (finiszowa) jest niezastąpiona tam, gdzie liczy się najwyższa jakość wykończenia i oszczędność czasu (choć koszt materiału bywa wyższy, to szybsza praca i mniej sprzątania po szlifowaniu rekompensują tę różnicę). "Ja od kiedy zacząłem używać polimerowej finiszowej, przestałem przeklinać podczas szlifowania!" - śmieje się inny z naszych ekspertów. Możliwość szlifowania na mokro lub minimalna ilość pyłu przy szlifowaniu na sucho to argumenty, które przekonują coraz więcej wykonawców i amatorów. Jest to produkt do stosowania na już w miarę równych podłożach, jako finalna warstwa przed malowaniem. Pamiętajmy, że to "chirurg", nie "murarz" – cienka warstwa (0.2-2 mm) to jej żywioł, nie próbujmy nią niwelować 2-centymetrowych dziur, bo po prostu się to nie uda lub popęka.

Podsumowując zastosowania poszczególnych rodzajów gładzi szpachlowych i finiszowych:

Gładź gipsowa: Pomieszczenia suche (pokoje, korytarze), wstępne wyrównanie znacznych nierówności na tynkach tradycyjnych (ceglanych, betonowych), spoinowanie ścian działowych z płyt g-k, wypełnianie bruzd i większych ubytków (nawet do 3 cm grubości lokalnie).

Gładź wapienna: Pomieszczenia o podwyższonej wilgotności (łazienki, kuchnie, piwnice), renowacja starych tynków, podłoża wymagające "oddychania" (stare mury), miejsca narażone na pleśń.

Gładź cementowa: Pomieszczenia o bardzo wysokiej wilgotności (prysznice, piwnice, garaże), miejsca narażone na uszkodzenia mechaniczne (wysoka twardość), czasami na zewnątrz (specjalistyczne wersje), podłoża betonowe, naprawy tynków zewnętrznych (wybrane produkty).

Gładź polimerowa (finiszowa): Wszędzie tam, gdzie wymagana jest idealnie gładka powierzchnia przed malowaniem, jako ostatnia, cienka warstwa na gładziach szpachlowych (gipsowych, cementowych, wapiennych) lub tynkach gipsowych, na płytach g-k jako warstwa końcowa, szczególnie ceniona za łatwość aplikacji i szlifowania (bezpyłowa lub na mokro).

Wybierając gładź, zawsze bierzmy pod uwagę przeznaczenie pomieszczenia i panujące w nim warunki, a także zakres niezbędnych prac. Czy potrzebujemy wypełnić głębokie dziury, czy tylko delikatnie wygładzić już całkiem równe podłoże? Czy pracujemy w suchym salonie, czy wilgotnej łazience? Odpowiedź na te pytania wskaże nam właściwy kierunek wyboru spośród bogactwa dostępnych na rynku rodzajów gładzi. Dobór materiału zgodnie z jego przeznaczeniem to gwarancja trwałości, estetyki i satysfakcji z wykonanej pracy, a przecież o to właśnie chodzi w dobrym wykończeniu. Nie eksperymentujmy z materiałami, których właściwości nie są przystosowane do specyfiki danego miejsca – oszczędzimy sobie nerwów i pieniędzy w przyszłości.