Lista prac remontowych nie wymagających zgłoszenia w 2025 roku
Ach, ten dreszczyk emocji towarzyszący myślom o odnowieniu własnego kąta! Zanim jednak ruszymy na zakupy po farby i materiały budowlane, stajemy przed fundamentalnym pytaniem: czy nasza wizja nowego wnętrza wymagać będzie skomplikowanych formalności urzędowych? Na szczęście, duża część planowanych prac wpisuje się w kategorię znaną jako Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia. W skrócie oznacza to, że wiele standardowych działań odświeżających dom czy mieszkanie możemy przeprowadzić bez zbędnych wizyt w urzędach, bazując na założeniu, że nie ingerujemy w strukturę budynku ani nie zmieniamy jego parametrów użytkowych.

Analizując zakres najczęściej podejmowanych działań remontowych w polskich domach i mieszkaniach, łatwo zauważyć pewien powtarzalny schemat, który w większości przypadków pozwala nam spokojnie planować i działać. Spójrzmy na typowy rozkład sił:
Rodzaj pracy | Orientacyjny zakres formalności (częstość) | Orientacyjny koszt materiałów (PLN/m²) | Orientacyjny czas (dni robocze) |
---|---|---|---|
Malowanie ścian/sufitów | Bardzo rzadko | 10 - 50 | 1 - 3 (dla 50m²) |
Tapetowanie | Bardzo rzadko | 20 - 100 | 1 - 2 (dla 50m²) |
Wymiana podłogi (panele, płytki - bez wylewki) | Rzadko | 30 - 200 | 2 - 5 (dla 50m²) |
Wymiana drzwi wewnętrznych | Bardzo rzadko | 200 - 1000 (za sztukę) | 0.5 - 1 (za sztukę) |
Wymiana instalacji elektrycznej/hydraulicznej (bez zmiany trasy/punktów krytycznych) | Rzadko (jeśli drobna naprawa/wymiana) | 50 - 300 (za punkt) | 3 - 7 (dla łazienki/kuchni) |
Przesunięcie/usunięcie ściany działowej (lekkiej konstrukcji) | Często (zgłoszenie) | 100 - 300 (za m² ściany) | 3 - 5 |
Powyższa tabela pokazuje, że gros "typowych" remontów to prace o niskim lub rzadkim wymaganiu formalnym. Statystyka jest bezlitosna – najwięcej nieporozumień wynika z mylenia prostego odświeżenia z głębszą ingerencją. To właśnie ten niewielki odsetek prac, pozornie niewinnych, a w rzeczywistości naruszających subtelne granice prawne, stanowi największą pułapkę dla ambitnych majsterkowiczów i niedoświadczonych ekip. Zrozumienie tej różnicy to klucz do spokoju ducha i portfela.
Zanim zanurzymy się w meandry prawa budowlanego, warto spojrzeć na dane rynkowe, które często odzwierciedlają skalę podejmowanych działań. Szacuje się, że ponad 70% wszystkich prac budowlanych i remontowych w Polsce to prace o niewielkiej i średniej skali, które statystycznie najrzadziej wymagają skomplikowanych formalności, często wpadając w kategorię zakres prac nieobjętych formalnościami zgłoszenia czy pozwolenia.
Te liczby mogą uśpić naszą czujność. Pokazują one popularność prostych remontów, ale nie ujawniają, ile razy prosta wymiana drzwi na tarasowe przerodziła się w koszmar prawny, bo ktoś nie sprawdził planu zagospodarowania czy nie zauważył, że zmienia układ funkcjonalny fasady. To właśnie ta cienka granica jest tematem wartym głębszego zbadania.
Rozkład popularności i kosztów wybranych prac remontowych
Remont a przebudowa – kluczowa różnica dla wymaganych formalności
Zacznijmy od samego sedna, kamienia węgielnego, który dzieli świat prac budowlanych na te proste i te... bardziej skomplikowane formalnie. Ustawa Prawo budowlane definiuje "roboty budowlane" jako wszelkie działania dotyczące obiektu budowlanego, w tym jego przebudowę, montaż, remont lub rozbiórkę.
Kluczowa jest interpretacja pojęć "remont" i "przebudowa". Remont to wykonanie w istniejącym obiekcie budowlanym robót polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, a nie stanowiących bieżącej konserwacji. Istotne jest, że przywrócenie stanu pierwotnego obiektu może być wykonane przy użyciu wyrobów budowlanych innych niż te, których użyto w stanie pierwotnym.
Wyobraźmy sobie starą drewnianą podłogę. Zastąpienie jej nowoczesnymi panelami winylowymi o podobnych parametrach wytrzymałościowych, położonymi w tym samym miejscu, to czysty remont. Malowanie ścian na inny kolor? Także remont, nawet jeśli pierwotnie był tam inny rodzaj tynku czy farby.
Teraz przebudowa. To zmiana parametrów użytkowych lub technicznych istniejącego obiektu budowlanego, z wyjątkiem charakterystycznych parametrów, jak kubatura, powierzchnia zabudowy, wysokość, szerokość czy liczba kondygnacji – w zakresie wynikającym z dokonania robót budowlanych. No i tu często zaczyna się zabawa z przepisami.
Gdzie leży haczyk? Przebudowa to przede wszystkim zmiana układu przestrzennego - na przykład poprzez dodanie, przesunięcie lub usunięcie ścian działowych, które nie są co prawda elementami nośnymi, ale zmieniają funkcjonalny podział pomieszczeń.
Klasycznym przykładem przebudowy, często mylonej z remontem, jest połączenie kuchni z salonem poprzez wyburzenie części ściany (nawet jeśli tylko działowej). Zmieniamy wtedy układ funkcjonalny mieszkania. Podobnie, przeniesienie łazienki do innego pomieszczenia, wymagające zmiany przebiegu instalacji, to już przebudowa.
Co ciekawe, nawet drobna z pozoru zmiana, jak powiększenie lub zmniejszenie otworu okiennego czy drzwiowego w ścianie zewnętrznej, również może być uznane za przebudowę, ponieważ wpływa na parametry zewnętrzne budynku (fasadę) lub strukturę ściany. Tu dochodzi często element wpływu na sąsiadów lub wygląd publiczny, co jest czułym punktem dla urzędów.
Kwestią graniczną może być również wymiana okien na inne o znacząco zmienionym kształcie lub podziale szprosów w budynku o historycznej architekturze. Nawet jeśli rozmiar otworu pozostaje ten sam, zmiana estetyki fasady może wyjść poza definicję remontu, wymagając co najmniej zgłoszenia, zwłaszcza w obszarach objętych ochroną konserwatora.
Analizując stare projekty budowlane, nierzadko natrafiamy na ściany, które pozornie wyglądają na działowe, a pełnią subtelną funkcję stabilizującą lub akustyczną w kontekście całego budynku. Ich usunięcie, nawet bez naruszenia głównych elementów nośnych, może być uznane za zmianę wpływającą na "parametry techniczne", klasyfikując pracę jako przebudowę.
Innym przypadkiem, często pomijanym, jest ingerencja w kanały wentylacyjne czy dymowe, które mogą być wbudowane w pozornie "zwykłe" ściany. Zmiany w tych obszarach są kategorycznie uznawane za prace o większym ciężarze gatunkowym, daleko wykraczające poza standardowy remont i wymagające odpowiednich zgód.
Rozumienie tej fundamentalnej dychotomii między odtworzeniem stanu pierwotnego (remont) a jego modyfikacją (przebudowa) jest absolutnie kluczowe dla ustalenia, czy nasza ambitna wizja wnętrza zmieści się w definicji Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia, czy też przekroczy magiczną linię w kierunku zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Ignorowanie tej różnicy to prosty przepis na problemy z nadzorem budowlanym.
Zasada jest prosta jak budowa cepa, choć interpretacja bywa trudna: jeśli twoje działania ograniczają się do malowania, wymiany zużytych elementów na nowe o podobnych właściwościach i w tym samym miejscu, to jesteś w sferze remontu. Jeśli jednak burzysz, dostawiasz, zmieniasz układ, funkcję lub zewnętrzne oblicze budynku – witaj w świecie przebudowy, który rządzi się już innymi prawami formalnymi.
Przykładowo, wymiana uszkodzonego fragmentu elewacji na identyczny materiał i kolor to remont. Docieplenie budynku grubą warstwą styropianu, zmieniające parametry energetyczne i często wygląd fasady, to już przebudowa lub nawet nadbudowa (jeśli docieplenie znacząco wystaje poza pierwotny obrys), co wiąże się z koniecznością zgłoszenia.
Wielu ludzi myśli: "To tylko ściana działowa, nie nośna, co za różnica?". Różnica leży w definicji prawnej i potencjalnym wpływie. Usunięcie ściany działowej o długości 5 metrów bieżących w mieszkaniu o powierzchni 70m² całkowicie zmienia układ pomieszczeń, otwierając przestrzeń, co jest klasyczną zmianą parametrów użytkowych lub technicznych wymagającą zgłoszenia.
Z punktu widzenia redakcyjnego eksperta, to właśnie te subtelności w definicjach są najczęstszym źródłem kłopotów. Ambitny plan modernizacji łazienki, obejmujący zmianę lokalizacji wanny, prysznica i WC, choć pozornie dotyczy "tylko" instalacji i wykończenia, w rzeczywistości stanowi zmiana układu przestrzennego instalacji, co wymaga zgłoszenia.
Zapamiętajmy więc: Remont to odświeżenie i przywrócenie stanu, często bez głębszego "myślenia" o konstrukcji czy układzie funkcjonalnym całości. Przebudowa to celowa modyfikacja tych elementów. Ta granica decyduje o tym, czy musisz tylko zaplanować prace, czy też rozpocząć dialog z urzędem.
Różnica ta ma bezpośrednie przełożenie na listę czynności wymienionych w Prawie budowlanym, które wprost mówią, co *nie wymaga* zgłoszenia, a co wymaga. Prace remontowe są często tym łagodniejszym przypadkiem, ale tylko te ściśle trzymające się definicji "odtworzenia".
Szczegółowy katalog prac remontowych niewymagających zgłoszenia – od ścian po podłogi
Prawo budowlane, w swoim artykule 29, precyzyjnie wymienia katalog robót budowlanych, które nie wymagają ani pozwolenia na budowę, ani nawet zgłoszenia. To właśnie tu znajdziemy naszą listę upragnionych Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia.
Na czele tej listy stoją najprostsze czynności, będące esencją odświeżenia: malowanie i tapetowanie ścian oraz sufitów. To działania, które wpływają wyłącznie na estetykę pomieszczenia, nie ingerując w jego strukturę ani parametry techniczne. Możesz zmienić kolor na fuksję, nałożyć artystyczne freski czy położyć tapetę w tygrysy – urząd nie będzie się w to wtrącał.
Kolejny punkt to wymiana wykończenia ścian i podłóg. To obejmuje zerwanie starych kafli w łazience i położenie nowych, wymianę paneli laminowanych na deskę trójwarstwową, czy zastąpienie wykładziny dywanowej parkietem. Kluczowe jest, aby nie wiązało się to ze zmianą warstw konstrukcyjnych posadzki (np. wylewki nośnej) czy ściany (np. usunięcie warstwy tynku nośnego).
Co z instalacjami? Drobne prace instalacyjne, takie jak wymiana pojedynczych gniazdek elektrycznych, przełączników, baterii łazienkowych czy grzejników (o ile nie zmienia się sposobu zasilania czy położenia pionów) również mieszczą się w tej kategorii. Są to prace w ramach istniejącego systemu i jego "zużywalnych" elementów.
Spójrzmy na okna i drzwi zewnętrzne. Wymiana okien czy drzwi na nowe, pod warunkiem, że są w oryginalnych otworach okiennych i drzwiowych i nie zmieniamy ich wymiarów ani kształtu, zazwyczaj jest traktowana jako remont niewymagający zgłoszenia. Montaż nowych drzwi wejściowych o standardowym rozmiarze do istniejącego otworu w jednorodzinny budynku? Żaden problem formalny.
A co z dachem czy elewacją? Prawo mówi o "remoncie elewacji" i "remoncie dachu". Zazwyczaj oznacza to prace polegające na odtworzeniu tynku, malowaniu fasady, wymianie pojedynczych dachówek czy papy na niewielkiej powierzchni – czyli przywracanie ich stanu pierwotnego bez istotnej zmiany parametrów czy wyglądu zewnętrznego budynku (np. bez zmiany koloru wbrew lokalnym wymogom).
Czyszczenie i konserwacja kominów, rynien czy opierzeń dachowych to prace, które absolutnie nie wymagają formalności. To typowe bieżące utrzymanie obiektu, nawet nie kwalifikowane jako "remont" w szerszym tego słowa znaczeniu.
Montaż parapetów zewnętrznych i wewnętrznych, nawet jeśli są nowe i nieco inne niż stare, jest również zazwyczaj w obszarze prac wolnych od zgłoszenia, o ile nie wpływa na integralność muru lub nie stanowi części większej zmiany fasady.
Warto też wspomnieć o pracach porządkowych i odtworzeniowych po niewielkich awariach, np. naprawa ściany po zalaniu, wymiana uszkodzonej części instalacji (krótki odcinek rury), co również w większości przypadków wpada w kategorię działań niewymagających formalności.
Katalog ten jest relatywnie szeroki, obejmując wiele codziennych, typowych działań modernizacyjnych. Dotyczy on prac wewnątrz mieszkania (ściany, podłogi, sufity, drzwi wewnętrzne, podstawowe instalacje) oraz zewnętrznych (drobne prace na fasadzie i dachu), pod warunkiem, że nie ingerują w bezpieczeństwo konstrukcji, wygląd zewnętrzny (jeśli podlega ochronie) ani układ przestrzenny.
Dla przykładu: malowanie 150 m² ścian w kamienicy, wymiana parkietu na panele w trzech pokojach o łącznej powierzchni 60 m², czy wymiana wszystkich drzwi wewnętrznych (5 sztuk) w domu jednorodzinnym to typowe Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia.
Natomiast zastosowanie mikrocementu jako nowego wykończenia na istniejącej powierzchni podłogi w kuchni (np. na starych płytkach) jest przykładem wymiany wykończenia. Nie zmieniasz struktury podłogi, jedynie jej wierzchnią warstwę estetyczną. To również mieści się w granicach remontu bez zgłoszenia.
Podsumowując ten rozdział, lista prac nie wymagających zgłoszenia skupia się na działaniach mających na celu poprawę estetyki, wymianę zużytych elementów na nowe o podobnych parametrach, czy drobne naprawy, które nie zmieniają fundamentalnych cech fizycznych budynku i jego części.
Kiedy drobny remont może wymagać zgłoszenia lub pozwolenia? Pułapki prawne
Ach, te małe diabełki chowające się w szczegółach prawa! Z pozoru prosty remont może nieoczekiwanie stać się źródłem problemów, gdy przypadkowo zahaczymy o jedną z prawnych min-pułapek. Najczęstszym scenariuszem jest przekroczenie cienkiej granicy między "remontem" a "przebudową".
Pierwsza i najgroźniejsza pułapka to ingerencja w elementy konstrukcyjne budynku. Nawet niewielkie poszerzenie drzwi w ścianie nośnej, wykucie niszy w murze oporowym, czy, o zgrozo, próba "podparcia" stropu poprzez usunięcie fragmentu ściany, która okazała się pełnić funkcję nośną, to prosta droga do katastrofy budowlanej... i kłopotów z prawem.
Drugą pułapką są zmiany wpływające na obszar oddziaływania obiektu poza własną działkę czy mieszkanie. Typowym przykładem jest wymiana okien na nowe, szersze lub wyższe, zmieniające wielkość otworu w ścianie zewnętrznej. Nawet jeśli ściana nie jest nośna, taka zmiana wpływa na fasadę budynku i może mieć wpływ na sąsiednie nieruchomości (np. zacienienie, zmiana estetyki kamienicy). Taka praca z "drobnego remontu" może wskoczyć do kategorii wymagającej zgłoszenia.
Pułapka numer trzy: budynki wpisane do rejestru zabytków lub znajdujące się na obszarach objętych ochroną konserwatorską. Tutaj nawet wymiana dachówek na inny kolor, czy montaż okien o innym podziale szprosów, co w normalnym budynku byłoby drobnym remontem, może wymagać zgody konserwatora zabytków i często też zgłoszenia lub nawet pozwolenia.
Co z instalacjami? Chociaż drobna wymiana jest dozwolona bez formalności, próba poprowadzenia całkiem nowej nitki gazowej, stworzenie nowej instalacji centralnego ogrzewania tam, gdzie jej nie było, czy przeniesienie pionów wodno-kanalizacyjnych w sposób ingerujący w strukturę budynku lub wymagający zgody wspólnoty/spółdzielni – to już prace wykraczające poza prosty remont. Przeniesienie łazienki na drugi koniec mieszkania to przebudowa, a nie remont, wymagająca zgłoszenia.
Wspomniana wcześniej ściana działowa. Z pozoru usunięcie jej na długości 3 metrów, by powiększyć salon, to pestka. Ale co, jeśli w tej ścianie biegnie kanał wentylacyjny? Albo ukryta rura odprowadzająca skropliny? Ingerencja w te elementy jest traktowana z najwyższą ostrożnością i niemal zawsze wymaga formalności i projektu wykonanego przez uprawnioną osobę.
Inna subtelność: zmiany, które wpływają na przepisy przeciwpożarowe. Na przykład, instalowanie nowych przeszkleń w ścianach działowych, które pierwotnie były pełne (ognioodporne), w niektórych przypadkach, zwłaszcza w budynkach użyteczności publicznej czy wielorodzinnych, może wymagać weryfikacji z punktu widzenia przepisów pożarowych i zgody.
Właściciele mieszkań w budynkach wielorodzinnych często zapominają, że ich remont może mieć wpływ na części wspólne budynku. Przykład? Prace na balkonie. Chociaż wymiana płytek na balkonie w mieszkaniu na 3 piętrze wydaje się prosta, naprawa płyty balkonowej czy wymiana balustrady często jest już częścią wspólną budynku i wymaga zgody wspólnoty/spółdzielni, a nierzadko i formalności budowlanych (zgłoszenia).
Studium przypadku: Pani Ewa postanowiła wymienić stare drewniane drzwi balkonowe na nowoczesne, szerokie drzwi przesuwne o tej samej wysokości, ale dwukrotnie większej szerokości, kosztem części przyległej ściany. Myślała, że to "tylko" wymiana stolarki. Skończyło się na wstrzymaniu prac przez nadzór budowlany, konieczności zlecenia projektu przebudowy przez architekta i uregulowania formalności ze zgłoszeniem, co zajęło miesiące i podniosło koszty o tysiące złotych. Typowy przykład, gdzie zmiana parametrów użytkowych lub technicznych przekroczyła granicę remontu.
Innym czułym punktem są zmiany na poddaszach lub w piwnicach. Adaptacja nieużytkowego poddasza na cele mieszkalne, nawet jeśli nie podnosi się dachu, niemal zawsze jest klasyfikowana jako przebudowa lub nadbudowa (jeśli zmienia się kubaturę), co wymaga pozwolenia na budowę.
Agresywne podejście do remontu bez znajomości przepisów może się zemścić. Grzywny nakładane przez nadzór budowlany mogą być dotkliwe (np. od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych), a w skrajnych przypadkach może nawet zostać nakazana rozbiórka niezgodnie z prawem wykonanych prac, co jest prawdziwym "gromem z jasnego nieba".
Pułapki prawne tkwią w niuansach. Kluczowe jest zastanowienie się, czy planowane prace: 1. Wpływają na elementy nośne lub stabilność budynku? 2. Zmieniają wygląd zewnętrzny budynku, zwłaszcza w chronionych obszarach? 3. Zmieniają układ funkcjonalny pomieszczeń (np. przeniesienie kuchni/łazienki)? 4. Dotyczą części wspólnych budynku lub instalacji zbiorczych? Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań brzmi "tak", ryzyko konieczności formalności jest wysokie i warto skonsultować się ze specjalistą lub sprawdzić szczegółowo przepisy Prawa budowlanego.
Ignorowanie tych pułapek to nie tylko ryzyko finansowe i prawne, ale także potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa – twojego, sąsiadów i samego budynku. Lepiej dmuchać na zimne i upewnić się, czy nasza "drobna zmiana" nie narusza subtelnej równowagi prawnej i konstrukcyjnej.
Podstawa prawna: Aktualne przepisy dotyczące zgłoszenia remontu w 2025 roku
Nasz remontowy kompas prawny na rok 2025 opiera się fundamentalnie na przepisach ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. Chociaż sama ustawa ewoluuje, główne zasady dotyczące Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia pozostają stosunkowo stabilne, opierając się na podziale prac budowlanych, który omówiliśmy wcześniej.
Kluczowe dla naszego zagadnienia są art. 29 i art. 30 Prawa budowlanego. Artykuł 29 wymienia szczegółowo katalog robót i obiektów, które nie wymagają ani pozwolenia na budowę, ani nawet zgłoszenia. To właśnie w tym katalogu prawnie umocowane są standardowe Prace remontowe nie wymagające zgłoszenia, takie jak malowanie, wymiana okładzin ściennych czy podłogowych.
Artykuł 30 natomiast określa, które roboty budowlane wymagają zgłoszenia właściwemu organowi administracji architektoniczno-budowlanej. Dotyczy to m.in. budowy niektórych obiektów (np. garaże do 35 m², altany do 35 m²) oraz wykonywania niektórych robót, w tym przebudowy i remontu *obiektów budowlanych*, których budowa wymaga pozwolenia, a zakres remontu dotyczy przegród zewnętrznych albo elementów konstrukcyjnych.
Dlaczego przepisy wyłączają pewne prace z konieczności zgłoszenia? Główna zasada jest prosta: jeśli twoje działania nie wpływają na konstrukcję budynku, bezpieczeństwo pożarowe, obszar oddziaływania obiektu poza twoją działkę (czyli nie mają znaczącego wpływu na sąsiadów lub przestrzeń publiczną) oraz nie zmieniają kluczowych parametrów technicznych lub użytkowych, państwo uznaje, że nie musi o tym wiedzieć zawczasu.
Przykładowo, malowanie wnętrz lub wymiana paneli podłogowych na parkiet nie zmieniają struktury budynku, nie wpływają na bezpieczeństwo (chyba że używasz toksycznych farb, ale to już inna kwestia), nie mają żadnego wpływu na sąsiednie działki czy mieszkania. Dlatego takie prace są wyłączone z obowiązku formalnego.
Ważne jest, aby rozróżnić "remont" wymagający zgłoszenia od "remontu" bez zgłoszenia. Zgłoszenia wymaga generalnie remont obiektów, na budowę których wymagane było pozwolenie na budowę (np. domy jednorodzinne), *jeżeli* zakres remontu dotyczy przegród zewnętrznych lub elementów konstrukcyjnych.
Czyli: wymiana okien (przegroda zewnętrzna) w domu jednorodzinnym może wymagać zgłoszenia, chyba że jest to tylko wymiana identycznych okien w identycznych otworach. Naprawa fragmentu dachu (element konstrukcyjny/przegroda zewnętrzna) też może wymagać zgłoszenia.
Jednakże, te "drobne remonty", o których mówiliśmy w drugim rozdziale (malowanie, płytki, panele, drzwi wewnętrzne) są *wprost* wyłączone z katalogu robót wymagających zgłoszenia w art. 29 Prawa budowlanego, co czyni je w pełni legalnymi do przeprowadzenia bez informowania urzędu.
Rok 2025, w kontekście tych konkretnych przepisów dotyczących drobnych remontów, nie przynosi rewolucyjnych zmian w stosunku do obecnego stanu prawnego. Podstawowe definicje remontu i przebudowy oraz katalog prac zwolnionych z formalności pozostają filarem Prawa budowlanego, gwarantując inwestorom pewną stabilność w planowaniu najprostszych modernizacji.
Warto jednak zawsze sprawdzić lokalne przepisy planistyczne – Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego lub warunki zabudowy – zwłaszcza jeśli prace dotyczą fasady lub dachu. Czasem lokalne uwarunkowania mogą narzucać dodatkowe wymogi co do koloru elewacji czy materiałów dachowych, nawet przy prostym remoncie.
Podstawa prawna jasno rozgranicza prace na te "nieistotne" z punktu widzenia szerszego wpływu na bezpieczeństwo, konstrukcję czy otoczenie (zwolnione z formalności) oraz te "istotne" (wymagające zgłoszenia lub pozwolenia). Zrozumienie tej logiki leżącej u podstaw Prawa budowlanego jest kluczem do poruszania się w świecie przepisów remontowych.
Procedura zgłoszenia, jeśli już jest wymagana, jest stosunkowo prosta: składa się odpowiedni formularz we właściwym starostwie powiatowym lub urzędzie miasta na prawach powiatu, opisuje zakres prac i dołącza ewentualne rysunki czy uzgodnienia (np. z konserwatorem). Jeśli w ciągu 21 dni urząd nie wniesie sprzeciwu, można przystąpić do prac ("milcząca zgoda").
Jednak dla ogromnej większości prac remontowych wewnątrz mieszkań i standardowych domach jednorodzinnych (jak malowanie, kafelkowanie, wymiana podłóg), możemy spać spokojnie. Te działania mieszczą się w definicji "drobnego remontu" zwolnionego z formalności na mocy przepisy Prawa budowlanego, w szczególności jego artykułu 29, co powinno obowiązywać także w 2025 roku.
Świadomość praw rządzących remontami to podstawa. Ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi. Znając podstawa prawna i rozumiejąc różnicę między remontem a przebudową, możemy z dużą pewnością planować większość prac w naszym domu, wiedząc, kiedy działamy w pełni legalnie bez dodatkowych formalności, a kiedy warto skonsultować się ze specjalistą lub zajrzeć do urzędu.