Jak załatać dziurę w ścianie gipsowej – Poradnik 2025

Redakcja 2025-06-05 10:00 | 13:67 min czytania | Odsłon: 55 | Udostępnij:

Ach, te ściany gipsowe! Z jednej strony cudowne – lekkie, łatwe w montażu, pozwalają na kreowanie przestrzeni w niemal dowolny sposób. Z drugiej strony... cóż, chyba każdy, kto kiedykolwiek mieszkał w domu z płyt g-k, doświadczył tego momentu, gdy nagle pojawia się ona – dziura w ścianie gipsowej. Czy to niefortunne uderzenie klamką, czy przypadkowo upuszczony młotek, problem jest ten sam. Na szczęście, nie ma się co martwić! Załatanie dziury w ścianie gipsowej to zadanie, z którym spokojnie poradzisz sobie sam, oszczędzając czas i pieniądze na fachowca. To jak reanimacja twojej ściany, a efekt końcowy może zaskoczyć nawet najbardziej sceptycznego obserwatora. Płyty kartonowo-gipsowe, choć od lat cieszą się niesłabnącą popularnością i są podstawą wielu zabudów ścian, działowych, półek czy różnego rodzaju obudów, mają jedną, dość znaczącą wadę – ich niewielką odporność na uszkodzenia mechaniczne. Stąd właśnie w płycie kartonowo-gipsowej tak popularny problem – dziury. I choć na pierwszy rzut oka wydaje się to skomplikowane, zaraz pokażemy, że naprawa uszkodzenia w tego typu powierzchni jest zaskakująco prosta.

Jak załatać dziurę w ścianie gipsowej

Kiedy spojrzymy na metody naprawy uszkodzeń w płytach kartonowo-gipsowych, okazuje się, że kluczem do sukcesu jest przede wszystkim diagnoza skali problemu. Nieco ironicznie, im większa dziura, tym bardziej "spektakularne" musimy podjąć kroki, choć ich trudność wcale nie rośnie proporcjonalnie. To trochę jak z chorobą – mały katar to krople do nosa, a zapalenie płuc to antybiotyki, ale oba da się wyleczyć, prawda?

Rodzaj ubytku Metoda naprawy Szacunkowy koszt materiałów (PLN) Szacunkowy czas pracy
Mały ubytek (do 5 cm) Szpachlowanie gładzią/masą szpachlową 15-30 0.5 - 1 godzina
Średni ubytek (5-15 cm) Łata z siatki/taśmy zbrojącej + szpachlowanie 30-60 1.5 - 2.5 godziny
Duży ubytek (powyżej 15 cm) Łata z płyty G-K + profile + szpachlowanie 70-150 3 - 5 godzin
Głębokie wgniecenie Wypełnianie masą szpachlową warstwami 20-40 1 - 2 godziny

Powyższa analiza pokazuje, że skala uszkodzenia bezpośrednio przekłada się na wymagane materiały i czas poświęcony na naprawę. Warto zauważyć, że niezależnie od wielkości dziury, precyzyjne przygotowanie podłoża i odpowiedni dobór materiałów to podstawa. Czy to mała skaza po gwoździu, czy efekt "dynamicznej" zabawy dzieci z piłką – zawsze zaczynamy od oceny i czyszczenia. Następnie, przechodzimy do konkretnych technik, dopasowanych do rozmiaru nieszczęścia, bo przecież nie będziemy używać armaty na komara, prawda? Kluczowe jest, by w procesie nie pominąć żadnego etapu, bo w budowlance, tak jak w życiu, pośpiech często mści się podwójnie.

Naprawa małych ubytków w ścianie kartonowo-gipsowej

Kiedy Twoja ściana „zarobi” niewielki ubytek, powiedzmy wielkości paznokcia czy małego otworku po wkręcie, nie ma sensu panikować. W takich sytuacjach nadmierne działanie jest równie szkodliwe co brak jakiejkolwiek reakcji. To typowy scenariusz, gdy potrzebujemy chirurgicznej precyzji, a nie siły młota kowalskiego. Jeśli dziura nie przekracza 5 cm średnicy, wystarczy zaszpachlować ją odpowiednią gładzią lub masą szpachlową.

Przede wszystkim, zanim sięgniemy po jakiekolwiek narzędzia, należy dokładnie oczyścić miejsce uszkodzenia. Usuń luźne kawałki gipsu, kurz, resztki farby czy inne zanieczyszczenia, które mogłyby utrudnić przyczepność masy szpachlowej. Użyj do tego delikatnej szczoteczki, odkurzacza lub wilgotnej szmatki. Brzegi ubytku powinny być gładkie i stabilne, wolne od pękających fragmentów.

Następnie, zalecane jest zagruntowanie czyszczonego miejsca. Dlaczego grunt? To jak baza pod makijaż – poprawia przyczepność kolejnych warstw i stabilizuje podłoże, zapobiegając nadmiernemu wchłanianiu wody z masy szpachlowej. Wybierz preparat szybkoschnący i głęboko penetrujący, na przykład ACRYL-PUTZ GR43 GRUNT PRO. Niewielka ilość naniesiona pędzelkiem wystarczy, aby osiągnąć pożądany efekt.

Teraz czas na gwiazdę przedstawienia – masę szpachlową. Do małych ubytków idealnie sprawdzi się gotowa gładź szpachlowa, dostępna w wiaderkach. Unikamy tutaj mas do spoinowania, które mają inną konsystencję i zastosowanie. Niewielką ilość masy nakładaj szpachelką, starannie wciskając ją w dziurę. Pierwsza warstwa powinna wypełnić ubytek, a nadmiar należy od razu zebrać, starając się uzyskać płaską powierzchnię.

Po wyschnięciu pierwszej warstwy, co zajmie od kilku do kilkunastu godzin w zależności od wilgotności i temperatury otoczenia, warto delikatnie przeszlifować powierzchnię drobnym papierem ściernym (np. gradacja 180-220). To pozwoli usunąć drobne nierówności i przygotować podłoże pod kolejną warstwę. Oczywiście, znów usuwamy wszelki pył.

Druga warstwa masy szpachlowej ma za zadanie ostateczne wygładzenie i zniwelowanie wszelkich niedoskonałości. Nakładaj ją szeroką pacą, delikatnie, ale pewnie, rozprowadzając masę tak, aby uzyskać idealnie równą i gładką płaszczyznę z resztą ściany. Ta warstwa jest kluczowa dla estetyki końcowej, więc poświęć jej szczególną uwagę.

W przypadku szczególnie małych ubytków, takich jak dziurki po gwoździach, czasem wystarczy nawet jedna precyzyjna warstwa, nałożona opuszkiem palca lub niewielką szpachelką. Kluczem jest precyzja i wyczucie, aby uniknąć tworzenia wypukłości, które później trudniej jest zeszlifować. Pamiętaj, że każdy ruch szpachelki ma znaczenie, a nadmiar pracy później to efekt braku staranności teraz.

Na koniec, po całkowitym wyschnięciu, ponownie przeszlifuj naprawione miejsce, używając coraz drobniejszego papieru ściernego (nawet do 240-320 gradacji), aż powierzchnia będzie idealnie gładka w dotyku i wizualnie stopi się z resztą ściany. Oczyść z pyłu i jesteś gotowy do malowania lub tapetowania. Z własnego doświadczenia wiem, że cierpliwość na tym etapie popłaca – lepiej poświęcić minutę dłużej na szlifowanie niż później narzekać na widoczne nierówności.

Łatanie większych dziur w ścianie g-k: przygotowanie łaty

Kiedy stajemy w obliczu większych zniszczeń, gdzie ramię przeszło na wylot lub jakiś mebel zrobił „krater” w ścianie, podejście do problemu musi być bardziej strategiczne. Małe ubytki to pestka, ale te „monumentalne” wymagają już prawdziwej chirurgii. W tym przypadku sama masa szpachlowa to za mało, potrzebna będzie łata z płyty gipsowo-kartonowej.

Zacznij od dokładnego zmierzenia samej dziury. Nie wystarczy ocenić jej na oko – precyzja to podstawa. Dziura, która wydaje się niewielka, często okazuje się mieć nierówne, popękane krawędzie. Najlepiej jest zaznaczyć ołówkiem prostokąt lub kwadrat wokół uszkodzenia, tak aby obejmował on całą uszkodzoną powierzchnię i nieco więcej.

Teraz przygotowanie łaty. Powinna być ona ok. 5 cm szersza z każdej strony niż miejsce uszkodzenia, czyli jeśli wyciąłeś otwór o wymiarach 10x10 cm, łatka powinna mieć 20x20 cm. Idealna do tego jest nowa płyta g-k o tej samej grubości, co istniejąca ściana – najczęściej 12,5 mm, ale warto sprawdzić. Unikaj korzystania z resztek o niepewnym pochodzeniu, bo mogą mieć inną gęstość czy strukturę, co wpłynie na jednolitość ściany po naprawie.

Kolejny kluczowy krok to fazowanie krawędzi łaty. Fazujemy, czyli ścinamy krawędzie pod kątem około 45 stopni. Ma to na celu stworzenie rowka, który zostanie później szczelnie wypełniony masą szpachlową, zapewniając doskonałą przyczepność i niwelując ryzyko pękania w przyszłości. Użyj do tego ostrego noża do płyt g-k i linijki, aby uzyskać równą fazę.

Teraz przechodzimy do "operacji na żywym organizmie" – wycinania otworu w ścianie. Najprościej jest to zrobić piłą otwornicą o średnicy dopasowanej do planowanej łaty, lub po prostu ostrym nożem, precyzyjnie wzdłuż narysowanych linii. Pamiętaj, aby cięcie było jak najdokładniejsze – im równejsze krawędzie otworu, tym łatwiejsze późniejsze pasowanie łaty i mniej pracy przy szpachlowaniu.

Podobnie jak w przypadku łaty, fazujemy krawędzie otworu w ścianie pod kątem około 45 stopni, a jego brzegi szlifujemy papierem ściernym lub siatką. Usunięcie luźnych kawałków gipsu i wygładzenie krawędzi to absolutna podstawa – tylko wtedy masa szpachlowa będzie miała odpowiednią powierzchnię do związania się z podłożem.

Do przymocowania wyciętej łaty potrzebne będą dwa kawałki stalowego profilu do montażu płyt g-k o szerokości około 50 mm, przycięte na długość dwa razy większą niż długość łaty. Te profile, będące swoistym "kręgosłupem" naszej naprawy, zapewnią stabilność i podparcie. Umieszczamy je z tyłu płyty, przy krawędziach otworu – tak żeby połowa ich szerokości wystawała poza płytę. Muszą tworzyć stabilną podporę dla naszej łaty.

Mocujemy profile do istniejącej płyty za pomocą przeznaczonych do tego wkrętów do płyt g-k, pamiętając, by wkręcać je prostopadle do powierzchni i by ich łebki były lekko zagłębione. Na koniec do tak przygotowanych profili przykręcamy łatę. To jest pierwszy, fundamentalny etap likwidowania ubytku. Jeśli tu zawalisz, cała dalsza praca pójdzie na marne. Dobrze osadzona łata to gwarancja trwałej i niewidocznej naprawy – mówię to z własnego doświadczenia, bo sam kiedyś za lekko podkręciłem wkręty i musiałem zaczynać od nowa. Szewc bez butów chodzi? Czasem i murarz ma krzywe ściany!

Wybór i zastosowanie masy szpachlowej do płyt gipsowo-kartonowych

Płyta gipsowo-kartonowa to nic innego jak arkusz gipsu, obustronnie oklejony specjalistycznym kartonem. Wydaje się proste, prawda? Ale to właśnie połączenie tych dwóch, z pozoru kruchych materiałów, tworzy materiał o zaskakującej stabilności. Dlatego wybór odpowiedniej masy szpachlowej jest kluczowy – to ona, niczym spoiwo wszechświata, zapewni trwałe i estetyczne połączenie nowej łaty ze starą płytą.

Do spoinowania miejsca, w którym płyta kartonowo-gipsowa łączy się z łatą, najlepiej sprawdzi się dedykowana masa do beztaśmowego spoinowania płyt gipsowo-kartonowych, na przykład ACRYL-PUTZ MS30 MASA SZPACHLOWA DO SPOINOWANIA PŁYT G-K. Nie bez powodu nosi taką nazwę – została zaprojektowana specjalnie do tego celu. Nie próbuj oszczędzać i używać zwykłych gładzi do tego zadania, bo możesz narazić się na nieestetyczne pęknięcia, które wyjdą na jaw po kilku miesiącach, a co gorsza, często prowadzą do konieczności ponownej naprawy.

Czym charakteryzuje się ta magiczna masa? To sypka masa szpachlowa na bazie półwodnego siarczanu wapnia (czyli gipsu), wzbogacona o włókna celulozowe i dyspersję tworzyw sztucznych. Włókna celulozowe to kluczowy element – działają niczym mikroskopijne zbrojenie, zapobiegając powstawaniu pęknięć i uelastyczniając strukturę masy. Dzięki nim spoina pracuje razem z płytami, minimalizując ryzyko powstania mikrouszkodzeń.

Dodatkowo, zawiera specjalną żywicę polimerową, która znacznie podnosi parametry wytrzymałościowe masy i gwarantuje doskonałą przyczepność do podłoża. To właśnie ta żywica sprawia, że masa nie tylko dobrze się trzyma, ale też jest odporna na mechaniczne obciążenia, które pojawiają się na styku dwóch płyt. Bez niej spoina mogłaby być krucha i podatna na wykruszenia, co byłoby równie frustrujące, co oglądanie meczu, w którym Twoja ulubiona drużyna prowadzi 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Dyspersje tworzyw sztucznych dodatkowo redukują obciążenia wynikające z różnic w absorpcji i rozszerzalności łączonych materiałów, co jest niezmiernie ważne dla długowieczności połączenia.

Przed aplikacją masy, tak jak w przypadku małych ubytków, należy dokładnie oczyścić miejsce łączenia płyty kartonowo-gipsowej z łatą. Usuń wszelki pył i pozostałości po cięciu oraz szlifowaniu. To absolutna podstawa, której pominięcie może zniweczyć całą naszą pracę. Potraktuj to jak przygotowanie chirurgicznego pola – sterylnie i precyzyjnie.

Następnie, obowiązkowo należy zagruntować powierzchnię preparatem szybkoschnącym i głęboko penetrującym, ponownie używając ACRYL-PUTZ GR43 GRUNT PRO. Grunt wnika w strukturę gipsu, wzmacnia ją i zmniejsza chłonność, co zapobiega zbyt szybkiemu wysychaniu masy i pozwala jej prawidłowo wiązać. Pominięcie gruntowania jest jednym z najczęściej popełnianych błędów, który prowadzi do pęknięć i słabej przyczepności. Nie ignoruj tej rady, bo na dłuższą metę to zaoszczędzi Ci nerwów i czasu!

Gdy miejsce jest już przygotowane, możesz przystąpić do nakładania masy szpachlowej. Mieszaj ją ściśle według instrukcji producenta – zazwyczaj polega to na dodaniu odpowiedniej ilości wody do sypkiej masy, aż do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji. Unikaj grudek i zbyt gęstej lub zbyt rzadkiej konsystencji. Zbyt gęsta masa będzie trudna do rozprowadzenia, a zbyt rzadka będzie spływać i długo schnąć. Musi być jak idealny budyń – kremowa i łatwa do nałożenia.

Tak przygotowane miejsce, w którym łatę łączymy ze ścianą, nakładamy za pomocą szpachelki lub pacy ze stali nierdzewnej co najmniej dwie warstwy przygotowanej masy szpachlowej. Pierwsza warstwa to „wypełniacz” – szczelnie wypełnij nią spoinę, mocno wciskając masę, by dobrze weszła w fazowane krawędzie. Od razu zbierz nadmiar. Druga warstwa, nakładana po wyschnięciu pierwszej, ma za zadanie ostateczne wygładzenie i zrównanie powierzchni. Szeroka paca pomoże w uzyskaniu idealnie płaskiej płaszczyzny.

Pamiętaj, że spoinowanie wymaga pewnej ręki i doświadczenia. Im lepiej położona pierwsza warstwa, tym mniej pracy będzie przy drugiej. Ważne, aby nie nałożyć zbyt dużo masy na raz, bo później trudno ją równo zebrać, a warstwy powinny być cienkie, ale dokładnie wypełniające przestrzeń. Nikt nie chce, by po wyschnięciu i pomalowaniu, spoiny wyglądały jak kręte drogi górskie.

Ostatnie szlifowanie i wykończenie naprawionej ściany

Wreszcie dochodzimy do etapu, gdzie magia się dzieje – momentu, w którym naprawa staje się niewidoczna, a ściana odzyskuje swój dziewiczy blask. To ostatni szlif, dosłownie i w przenośni, który zadecyduje o końcowym efekcie naszej "sztuki remontowej". Nie ma nic gorszego niż włożenie mnóstwa pracy w załatanie dziury w ścianie gipsowej, tylko po to, by ostatecznie widzieć jej zarys po pomalowaniu. To jak piekarz, który upiecze doskonały chleb, a zapomni posypać go mąką i pominie proces studzenia – niby dobrze, ale jednak czegoś brakuje.

Po aplikacji pierwszej warstwy masy szpachlowej, kiedy spoina jest już szczelnie wypełniona, a nadmiar dokładnie zebrany, nadszedł czas na cierpliwość. Masa musi wyschnąć – ten proces zajmuje zazwyczaj od kilku do kilkunastu godzin, w zależności od wilgotności powietrza i temperatury pomieszczenia. Nigdy, ale to absolutnie nigdy, nie przyspieszaj tego procesu na siłę, używając nagrzewnic czy suszarek. To prosta droga do pęknięć i niezwiązania się masy. Lepiej poczekać, nawet całą dobę, niż później lamentować nad kolejną poprawką.

Kiedy pierwsza warstwa jest już sucha i twarda, należy delikatnie ją przeszlifować. Użyj papieru ściernego o gradacji około 120-150. Celem jest usunięcie wszelkich grudek i zgrubień. Nie musisz szlifować na idealną gładź – to zadanie dla kolejnych warstw. Kluczowe jest, aby powierzchnia była równa i przygotowana na przyjęcie drugiej warstwy. Pamiętaj o dokładnym odpyleniu, inaczej pył będzie przeszkadzał w pracy i obniżał jakość spoiny.

Teraz czas na drugą warstwę masy szpachlowej. Ta warstwa jest kluczowa dla ostatecznego wyglądu ściany. Nakładając drugą warstwę szeroką pacą (około 25-30 cm), wypełnij obszar spoiny tak, by uzyskać równą i gładką płaszczyznę, która idealnie stapia się z otaczającą ją powierzchnią ściany. Naciągnij masę szerzej niż pierwszą warstwę, stopniowo zacierając jej krawędzie. Celem jest osiągnięcie tzw. „piórkowania”, czyli płynnego przejścia między naprawionym obszarem a resztą ściany, bez żadnych wyraźnych krawędzi czy garbów. To wymaga precyzji i wyczucia, ale jest wykonalne.

Jeśli dziura była naprawdę duża, lub czujesz, że powierzchnia wciąż nie jest idealna, możesz nałożyć trzecią, finalną warstwę gładzi szpachlowej. Tym razem użyj jeszcze szerszej pacy (np. 40 cm), aby nanieść bardzo cienką warstwę, mającą za zadanie ostateczne wygładzenie i zniwelowanie nawet najmniejszych nierówności. Na tym etapie często używa się gładzi finiszowych, które są bardziej drobnoziarniste i łatwiej uzyskać dzięki nim idealną gładź.

Ostatniego szlifowania i wykończenia miejsca po dziurze, w tym do zamaskowania użytych do zamocowania łaty wkrętów, to proces, który wymaga cierpliwości i dokładności. Rozpoczynaj od papieru ściernego o gradacji około 180-220, a kończ nawet na 280-320. Celem jest uzyskanie powierzchni, która jest idealnie gładka w dotyku i w pełni niewidoczna po malowaniu. Szlifuj delikatnie, okrężnymi ruchami, unikając głębokich rys. Nie zapominaj, że po każdym szlifowaniu musisz bardzo dokładnie odpylić powierzchnię – najlepszy jest do tego odkurzacz i sucha szmatka.

Po zakończeniu szlifowania i odpyleniu, możesz ponownie zagruntować całą naprawioną powierzchnię, co zapewni jednolitą chłonność i ujednolici podłoże pod malowanie. Nie maluj, jeśli naprawiona powierzchnia nie jest idealnie sucha, gładka i odpylona – wszelkie niedociągnięcia wyjdą na jaw po nałożeniu farby. Nałożenie farby to wisienka na torcie – sprawia, że to, co było problemem, znika bez śladu. Możesz być dumny z siebie – własnoręcznie sprawiłeś, że ściana jest jak nowa! Pamiętaj: naprawa ubytku w ścianie gipsowej to wyzwanie, które można przezwyciężyć cierpliwością i odpowiednimi narzędziami.

Q&A

Pytanie: Jak załatać dziurę w ścianie gipsowej, która jest bardzo duża, np. 30x30 cm?

Odpowiedź: W przypadku tak dużej dziury, tradycyjna metoda łaty z płyty gipsowo-kartonowej będzie najbardziej odpowiednia. Należy wyciąć prostokątny otwór wokół uszkodzenia, upewniając się, że krawędzie są równe. Następnie przygotować łatę z nowej płyty G-K, która będzie o około 5 cm szersza z każdej strony niż otwór. Kluczowe jest zastosowanie dwóch kawałków stalowego profilu G-K, umieszczonych z tyłu płyty, aby podtrzymywały łatę i były przykręcone do istniejącej ściany. Po przymocowaniu łaty należy spoinować krawędzie dedykowaną masą do spoinowania, pamiętając o fazowaniu krawędzi i gruntowaniu, a następnie wygładzić powierzchnię kolejnymi warstwami masy szpachlowej.

Pytanie: Czy można naprawić dziurę w ścianie gipsowej bez gruntowania?

Odpowiedź: Gruntowanie jest kluczowym etapem i nie zaleca się go pomijać. Preparat gruntujący wyrównuje chłonność podłoża, co jest niezwykle ważne, zwłaszcza w przypadku płyt gipsowo-kartonowych, które potrafią nierównomiernie wchłaniać wilgoć z masy szpachlowej. Pominięcie gruntowania może prowadzić do zbyt szybkiego wysychania masy, jej pękania oraz słabej przyczepności do podłoża. Efektem mogą być widoczne pęknięcia na naprawianej powierzchni, które pojawią się nawet po pomalowaniu ściany.

Pytanie: Jakie są najlepsze materiały do łatania dziur w ścianie gipsowej?

Odpowiedź: Do łatania małych ubytków wystarczy wysokiej jakości gładź szpachlowa lub masa szpachlowa uniwersalna. Do większych dziur, oprócz gładzi, potrzebna będzie odpowiednio docięta łata z płyty gipsowo-kartonowej, stalowe profile montażowe do płyt G-K oraz wkręty. Kluczowym elementem jest dedykowana masa do beztaśmowego spoinowania płyt gipsowo-kartonowych, zawierająca włókna celulozowe i żywicę polimerową, która zapewni elastyczne i trwałe połączenie. Ważny jest również grunt szybkoschnący i głęboko penetrujący.

Pytanie: Ile czasu zajmuje wyschnięcie masy szpachlowej przed malowaniem?

Odpowiedź: Czas schnięcia masy szpachlowej zależy od kilku czynników: rodzaju masy, grubości warstwy, temperatury i wilgotności powietrza w pomieszczeniu. Zazwyczaj pierwsza warstwa masy do spoinowania wymaga od kilku do kilkunastu godzin na wyschnięcie (np. 6-12 godzin). Kolejne warstwy, zwłaszcza gładzie finiszowe, mogą schnąć krócej (2-4 godziny na warstwę). Zawsze należy kierować się instrukcjami producenta podanymi na opakowaniu produktu. Najważniejsze jest, aby powierzchnia była całkowicie sucha i twarda w dotyku, zanim przystąpi się do kolejnych etapów, w tym szlifowania i malowania. W pośpiechu masa może nie związać się prawidłowo i w efekcie pękać.

Pytanie: Czy mogę użyć zwykłej szpachli gipsowej do naprawy dużej dziury, czy muszę kupić specjalistyczną masę do spoinowania?

Odpowiedź: Choć technicznie możliwe jest użycie zwykłej szpachli gipsowej, to zdecydowanie odradza się jej stosowanie do spoinowania dużych dziur, szczególnie na łączeniach płyt gipsowo-kartonowych. Specjalistyczna masa do spoinowania, taka jak ACRYL-PUTZ MS30, została wzbogacona o włókna celulozowe i żywice polimerowe, które zapewniają elastyczność i odporność na pękanie. Zwykła szpachla, choć dobrze sprawdzi się w wypełnianiu mniejszych ubytków, może być zbyt krucha na styku ruchomych elementów, co z czasem doprowadzi do widocznych pęknięć. Inwestycja w odpowiedni materiał jest niewielka w porównaniu do kosztów i pracy związanej z ponowną naprawą.